wtorek, 11 października 2016

Carbonara fail!

Zachciało mi się makaronu...

Chęci na jedzenie były, ale w kwestii czynu to już nie bardzo. Zamówiłam więc od lokalnej jadłodajni, porcję pasty alla carbonara. Nawet długo nie czekałam, kiedy posłaniec zapukał do mych drzwi. Wszystko elegancko zapakowane w aluminiową foremkę, otwieram więc i mym oczom ukazuje się CEBULA. Całe mnóstwo pokrojonej i podsmażonej cebuli w białym sosie. Makaron też był gdzieś pod spodem.
O ile wiem i się orientuje to makaron carbonara robi się z boczku, jaj i parmezanu... Do śmietany kładzionej do tego rodzaju pasty już się przyzwyczaiłam, tak po prostu u nas w Polsce się robi...ale cebula w ilości 2 kilogramów - po raz pierwszy się spotkałam. Do tego wszystko było średnio zjadliwe, bo ogólnie jadłam głównie smażoną cebulę. Szkoda, tak zepsuć pyszną carbonarę. A nawet makron był nierozgotowany.
Włosi na sam widok by zemdleli z wrażenia....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz